Ja do tej pory karpia jadłam tylko w Święta i tak mi się kojarzył. Karp smażony w tradycyjnej panierce to danie, na które czekam cały rok, aż do grudnia, bo pewnie jakby się go jadło częściej nie smakowałby tak dobrze w Święta. Jednak ostatnio robiąc generalne czyszczenie zamrażarki na jej dnie odnalazłam zapomniany, zamrożony płat karpia. Stwierdziłam, że za długo by mu było czekać aż do grudnia na swoją kolejkę i że zrobię go teraz ale w inny sposób niż tradycyjnie smażony. Karp został upieczony w piekarniku w towarzystwie cebuli i cytryny i podany na piątkowy obiad. Było pysznie i nikomu nie kojarzyło się z Wigilią, więc na smażonego w panierce karpia czekamy do grudnia.
Karp z piekarnika z cytryną i cebulą
Składniki:
1 płat karpia (dwa kawałki)
1 cebula
1 cytryna
1 szklanka mleka
sól
pieprz
suszona natka pietruszki
PRZYGOTOWANIE:
Płat karpia oczyszczamy z łusek i ja przekroiłam na dwa kawałki, aby były dwie porcje. Oczyszczonego karpia mocze w mleku min godzinę. Następnie opłukuję osuszam i przekładam do naczynia żaroodpornego. Obsypuję w obu stron solą, pieprzem i pietruszką. Skrapiać sokiem z połowy cytryny. Drugą połówkę cytryny kroję na plasterki. Cebulę również kroję na plasterki. Na wierzchu ryby układam plastry cebuli i cytryny. Przykrywam z wierzchu folią aluminiową i wkładam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 30 minut. Następnie ściągam folię i piekę jeszcze 5 minut.
Tak mi się przypomniało, że i ja mam karpia jeszcze zamrożonego. Wypróbuje Wasz przepisik:)
OdpowiedzUsuńPolecamy i zachęcamy do przysłania zdjęcia wykonanej potrawy.
Usuń