W mojej rodzinie krem z dyni gości tak naprawdę dopiero od roku, ale jest bardzo lubianą zupą.
Dziś wersja bardzo kremowa i bardzo gęsta. Zupa została wzbogacona smakiem czosnku i kremowym serkiem również z dodatkiem czosnku i ziół. Dodatkowo przygotowałam małe ptysiaki do podania tej zupy. Nazywam je ptysiakami nie groszkiem ptysiowym bo są znacznie od niego większe. Ptysiaki wypełniłam tym samym serkiem, który dodałam do zupy, całość świetnie się komponowała. Pestki granatu dodają tej kompozycji smakowej świeżości, ale nie są obowiązkowym akcentem.
Krem z dyni z nutą czosnku podany z mini ptyśkami z serkiem
SKŁADNIKI:
(na krem:)
1 kg dyni bez skórki
1 szklanka mleka
bulion warzywny (rosół)
2 ząbki czosnku
sól, pieprz
1 op serka kremowego Arla Apetina z czosnkiem i ziołami
5 pomidorów suszonych z oleju
1/4 granatu
(na mini ptysiaki:)
1 szklanka wody
1 szklanka mąki
100 g masła
4 jajka
szczypta soli
1 op serka kremowego Arla Apetina z czosnkiem i ziołami
PRZYGOTOWANIE ptysiaków:
Do garnka wlewamy wodę. Dodajemy do niej masło, mieszamy i zagotowujemy. Po zagotowaniu dodajemy mąkę z solą i mieszamy aż składniki połączą się w ciasto. Studzimy i przekładamy do miksera. Dodajemy po jednym jajku i miksujemy każdorazowo aż się składniki połączą. Za pomocą szprycy wyciskamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia małe ptyśki (wielkość mniej więcej orzecha włoskiego). Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni do czasu aż ptysie nabiorą złotego koloru (trwało to u mnie niespełna 20 minut). Ostudzone ptysiaki przekrawamy na pół i do środka nakładamy serek.
PRZYGOTOWANIE kremu:
Obraną dynię kroimy w kostkę i przekładamy do garnka. Dolewamy mleko a następnie uzupełniamy bulionem tyle, aby zakryć dynie w garnku. Gotujemy do miękkości dyni czyli ok 15 minut. Po tym czasie dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę, suszone pomidory oraz serek. Całość doprawiamy solą i pieprzem i gotujemy kolejne 5 minut. Następnie miksujemy na gładki krem.
Zupę podajemy z posypaną granatem, w towarzystwie mini ptysiaków z serkiem.
uwielbiam krem z dyni, ale nigdy nie podałam go w takiej formie, super!
OdpowiedzUsuńNam bardzo smakował, polecamy skusic się na inną formę podania niż zwykle i wypróbować przepis.
UsuńAle smaczny pomysł!.... jesienne smaki i kolorki :)
OdpowiedzUsuńO tak i smaki i kolorki zdecydowanie jesienne choć nie ponure a te ze złotej jesieni bardziej ;-)
Usuńu mnie dziś też fit krem z dyni :)
OdpowiedzUsuńZaglądałam, również pyszny, zresztą ja mam słabość do kremów z dyni...
Usuńale pyszności tu u Was :) :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy i zapraszamy częściej.
UsuńZupa z dyni - uwielbiam! :). Cały czas obserwuję Wasz krążek z drzewa!! :-) Myślałam już o jakimś tartaku:)
OdpowiedzUsuńMy też kremy z dyni lubimy dlatego pojawiały się już u Nas kilka razy. Warto spróbować w tartaku może pomogą w sprawie krążka. Ja widziałam w sklepie już takie, ładnie obrobione były, ale strasznie drogie.
UsuńTeż widziałam, ale były cięte po skosie, więc jajowate i strasznie długie i chyba polakierowane, więc nie kupiłam. Wujkowi na wsi zepsuła się maszyna, ale obiecał, że jak naprawi to krążek będzie:)
UsuńTak rzeczywiście te sklepowe są zabezpieczone jakimś preparatem, być może lakierem, nie wiem nie znam się na tym za bardzo. Skoro wujek obiecał to jest szansa. Pochwal się swoim krążkiem jak już go zdobędziesz ;-)
UsuńSmacznie i jesiennie u Was, śliczne miseczki :)
OdpowiedzUsuńPycha!!!
OdpowiedzUsuńPolecamy!
Usuń